28 kwietnia 2012

Łamańce językowe ...:P

Nie wiem czy mogę odpowiedzieć na tak tendencyjne pytanie,
bowiem moja wysublimowana delikatność, połączona z niezaprzeczalnym wdziękiem i urokiem osobistym oraz nietuzinkowa elokwencja i erudycja oraz niebanalne poczucie humoru, mogłoby wywołać u audytorium syndrom zaniemówienia, a tego chciałabym uniknąć.
Kwintesencją mojej wypowiedzi niech będzie fakt iż wynik dzisiejszej publikacji  będzie miał wpływu na pozytywną aurę i moje wyśmienite samopoczucie.
 

Zapraszam na łamańce ...  głośno czytane ! 

 
Spadł bąk na
strąk,
a strąk
na pąk. ?
Pękł pąk,
pękł strąk,
a bąk się zląkł.
W trzęsawisku trzeszczą trzciny,
trzmiel trze w Trzciance trzy trzmieliny
a trzy byczki znad Trzebyczki
z trzaskiem trzepią trzy trzewiczki.

Bzyczy bzyg znad Bzury
zbzikowane bzdury,
bzyczy bzdury, bzdurstwa bzdurzy
i nad Bzurą w bzach bajdurzy,
bzyczy bzdury, bzdurnie bzyka,
bo zbzikował i ma bzika!

Trzynastego, w Szczebrzeszynie
chrząszcz się zaczął tarzać w trzcinie.
Wszczęli wrzask Szczebrzeszynianie:
- Cóż ma znaczyć to tarzanie?!
Wezwać trzeba by lekarza,
zamiast brzmieć, ten chrząszcz się tarza!
Wszak Szczebrzeszyn z tego słynie,
że w nim zawsze chrząszcz BRZMI w trzcinie!
A chrząszcz odrzekł nie zmieszany:
- Przyszedł wreszcie czas na zmiany!
Drzewiej chrząszcze w trzcinie brzmiały,
teraz będą się tarzały.

Trzódka piegży drży na wietrze,
chrzęszczą w zbożu skrzydła chrząszczy,
wrzeszczy w deszczu cietrzew w swetrze
drepcząc w kółko pośród gąszczy.

Czesał czyżyk czarny koczek,
czyszcząc w koczku każdy loczek,
po czym przykrył koczek toczkiem,
lecz część loczków wyszła boczkiem.
Czarny dzięcioł z chęcią pień ciął.
Turlał goryl po Urlach kolorowe korale,
rudy góral kartofle tarł na tarce wytrwale,
gdy spotkali się w Urlach
góral tarł, goryl turlał
chociaż sensu nie było w tym wcale.
Hasał huczek z tłuczkiem wnuczka
i niechcący huknął żuczka.
- Ale heca... - wnuczek mruknął
i z hurkotem w hełm się stuknął.
Leży żuczek, leży wnuczek,
a pomiędzy nimi tłuczek.
Stąd dla huczka jest nauczka
by nie hasać z tłuczkiem wnuczka.
W grząskich trzcinach i szuwarach
kroczy jamnik w szarawarach,
szarpie kłącza oczeretu
i przytracza do beretu,
ważkom pęki skrzypu wręcza,
traszkom suchych trzcin naręcza,
a gdy zmierzchać się zaczyna
z jaszczurkami sprzeczkę wszczyna,
po czym znika w oczerecie
w szarawarach i berecie....
Kurkiem kranu kręci kruk,
kroplą tranu brudząc bruk,
a przy kranie,
robiąc pranie,
królik gra na fortepianie.

Za parkanem wśród kur na podwórku
kroczył kruk w purpurowym kapturku,
raptem strasznie zakrakał
i zrobiła się draka,
bo mu kura ukradła robaka.
Mała muszka spod Łopuszki
chciała mieć różowe nóżki -
różdżką nóżki czarowała,
lecz wciąż nóżki czarne miała.
- Po cóż czary, moja muszko?
Ruszże móżdżkiem, a nie różdżką!
Wyrzuć wreszcie różdżkę wróżki
i unurzaj w różu nóżki!
Na peronie w Poroninie
pchła pląsała po pianinie.
Przytupnęła, podskoczyła
i pianino przewróciła.
W gąszczu szczawiu we Wrzeszczu
klaszczą kleszcze na deszczu,
szepcze szczygieł w szczelinie,
szczeka szczeniak w Szczuczynie,
piszczy pszczoła pod Pszczyną,
świszczę świerszcz pod leszczyną,
a trzy pliszki i liszka
taszczą płaszcze w Szypliszkach.
W krzakach rzekł do trznadla trznadel:
- Możesz mi pożyczyć szpadel?
Muszę nim przetrzebić chaszcze,
bo w nich straszą straszne paszcze.
Odrzekł na to drugi trznadel:
- Niepotrzebny, trznadlu, szpadel!
Gdy wytrzeszczysz oczy w chaszczach,
z krzykiem pierzchnie każda paszcza!

Warzy żaba smar,
pełen smaru gar,
z wnętrza gara
bucha para,
z pieca bucha żar,
smar jest w garze,
gar na żarze, ,
wrze na żarze smar.
Szedł Sasza szosą szosa była sucha i się wysuszyła jeszcze bardziej gdy szedł nią Sasza i suszył szorty suszoną suszarką z suszarni i była wysuszono – wysuszona.
 Gdy Pomorze nie pomoże, to pomoże może morze, a gdy morze nie pomoże to pomoże może Gdańsk.
Karolina dryluje kolorowe mirabelki.
Król Karol kupił królowej Karolinie korale koloru koralowego.
Król królowi tarantulę włożył czule pod koszulę!
Krnąbrną Brdą brną drwa.
Kra krę mija, tu lis ma norę, idę nos trę, mijam dół.
Leży Jerzy koło wieży i nie wierzy, że na wieży siedzi żołnierz, co ma kołnierz pełen jeży i paździerzy.
Matka tka tak jak tkaczka tka, a tkaczka tka tak jak matka tka!
 Na wyrewolwerowanym wzgórzu przy wyrewolwerowanym rewolwerowcu leży wyrewolwerowany rewolwer wyrewolwerowanego rewolwerowca.
Na wyścigach wyścigowych wyścigówek wyścigowa wyścigówka wyścignęła wyścigową wyścigówkę wygrywając wyścig wyścigowych wyścigówek.
 I cóż, że ze Szwecji?
 No  i ….
Żyła sobie Żyła a w tej Żyle żyła żyła jak tej Żyle pękła żyła to ta Żyła już nie żyła

Wróbelek Walerek miał mały werbelek,
werbelek Walerka miał mały felerek,
felerek werbelka naprawił Walerek,
wróbelek Walerek na werbelku gra!
 
Żółta żaba żarła żur.
 
Żubr żuł żuchwą żurawinę.
 
Tracz tarł tarcicę tak takt w takt, jak takt w takt tarcicę tartak tarł

Wyindywidualizowaliśmy się z rozentuzjazmowanego tłumu, który entuzjastycznie oklaskiwał przeliteraturalizowaną
i przekarykaturalizowaną sztukę

Koszt poczt w Tczewie
 
Czy tata czyta cytaty Tacyta?

Czy trzy cytrzystki grają na cytrze, czy jedna gwiżdże, a trzecia łzy trze?
 
Pchła pchłę pchła  .....
i mój ulubiony ...
Czarna krowa w kropki bordo
gryzła trawę kręcąc mordą.
Kręcąc mordą i rogami
gryzła trawę wraz z jaskrami.
Czarna krowo, nie kręć rogiem,
bo ja pieróg jem z twarogiem,
gdy tak srogo rogiem kręcisz,
jeść pieroga nie mam chęci.
Jedz bez trwogi swe pierogi,
nie są groźne krowie rogi.
Jestem bardzo dobra krowa.
Rodem z miasta Żyrardowa.
Raz do roku w Żyrardowie
pieróg z grochem dają krowie.
Więc mi odkrój pół pieroga,
a o krowich nie myśl rogach.
Ja ci również radość sprawię:
jaskry, które rosną w trawie,
zręcznie ci pozrywam mordą.
Czarną mordą w kropki bordo.
Ostrzyżone trzy strzygi sprzedawały na migi:
— pierwsza strzyga skrzydło trzmiela,
— druga strzyga skrzydło trznadla,
— trzecia strzyga skrzydło drzwi.
 
A ten  L. J. Kerna:  "Wiersz, w którym syczy przez cały czas " - spędza sen z oczu
Szczepan Szczygieł
Z Grzmiących Bystrzyc
Przed chrzcinami
Chciał się przystrzyc.

Sam się strzyc
Nie przywykł wszakże,
Więc do szwagra
Skoczył: "Szwagrze!

Szwagrze, ostrzyż
Mnie choć krzynę,
Gdyż mam chrzciny
Za godzinę".

"Nic prostszego -
Szwagier na to. -
Żono, brzytwę
Daj szczerbatą!

W rżysko będzie
Strzechę Szczygła
Ta szczerbata
Brzytwa strzygła..."

Usłyszawszy
Straszną wieść,
Szczepan Szczygieł
Wrzasnął: "Cześć!"

I przez grządki
Poza szosą
Nie strzyżony
Prysnął w proso.
 
 
Zapraszam do dalszego łamania języka  w komentarzach .........    

 
 Źródło:
 Wierszyki łamiące języki - Małgorzata Strzałkowska
 no i troche z pamięci ...reszta zaczerpnieta z sieci :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz