13 kwietnia 2012

Rozmowy z Bogiem


Boska obietnica mówi, że jesteś Jego synem. Jego potomkiem. Podobieństwem. Równy Bogu.
I oto wszystko się rozbija.
Możesz pogodzić się z “synostwem Bożym”, “podobieństwem”, ale wzdragasz się przed uznaniem się za “równego Bogu”.
To zbyt wiele do przełknięcia. Za duży zaszczyt – za duża odpowiedzialność.
Jeśli jesteś równy Bogu, oznacza to, że nie jesteś odbiorca, lecz sprawcą wszystkiego, co się przytrafia.
Nie ma ofiar i winowajców – pozostają tylko skutki twoich myśli o danej rzeczy.
Powiadam ci: wszystko, co dostrzegasz w świecie, stanowi pochodną twoich o nim wyobrażeń.
Czy chcesz, aby twoje życie “rozkręciło się na dobre”? W takim razie zmień swoje myślenie o nim.
0 sobie samym. Myśl, mów i działaj jak Bóg, Którym Jesteś.
Wiec – chcesz, aby twoje życie “nabrało rozpędu?”
Zacznij od zaraz wyobrażać sobie je tak, jak chcesz, aby wyglądało – i oddaj się temu.
Sprawdzaj każdą myśl, słowo, czyn, które nie są z tym zgodne. Odsuń je od siebie.
Kiedy najdzie cię myśl, która nie pasuje do twej najwyższej wizji, zmień ją na nową, natychmiast. 
Kiedy powiesz coś, co kłóci się z tą najszczytniejszą idea, pamiętaj, aby więcej czegoś takiego nie mówić.
Gdy zrobisz coś wbrew swym najlepszym intencjom, przyrzeknij sobie, że zdarzyło się to po raz ostatni, i napraw szkodę, jeśli to możliwe.
Słyszałem to już wcześniej i zawsze burzyłem się przeciw temu, gdyż wydaje mi się to po prostu nieuczciwe. 

To znaczy, jeśli coś ci dolega, nie wolno ci się do tego przyznawać. 
Jeśli jesteś bez grosza, nie wolno ci o tym wspominać. 
Jeśli jesteś wściekły jak cholera, nie wolno ci tego okazywać. 
Przypomina się dowcip o ludziach posłanych do piekła, katoliku, żydzie i człowieku New Agę. 
=“No i jak ci się podoba ten żar?”, pyta diabeł drwiąco katolika. 
=“Składam go Panu w ofierze”, odpowiada katolik pociągając nosem. 
Pyta diabeł żyda: 
=“A tobie jak się podoba ten żar?” 
=“A cóż więcej można się spodziewać po piekle?”, mówi żyd. 
Na koniec diabeł zwraca się do człowieka New Agę. 
=“Żar?”, odpowiada zapytany. “Jaki żar?”
Dobre. Ale ja nie mówię o ignorowaniu problemu czy o udawaniu, że go nie ma. Chodzi o to, aby dostrzec swoje położenie, a następnie przyłożyć do tego najwyższa prawdę o sobie.
Jeśli jesteś bez grosza, to jesteś bez grosza.
Kłamanie nie ma sensu, a ukrywanie prawdy za zręcznymi historyjkami na dłuższą metę wyczerpuje twoje siły. Jednak o tym, jak doświadczasz swego stanu ,,spłukania”, decyduje twój osąd :
- “Być bez grosza jest złe”, “To straszne”, “Jestem do niczego, gdyż porządni ludzie pracują i zawsze maja trochę forsy”. 

Twoje słowa – “Jestem spłukany”, “Nie mam ani grosza” – wpływają na to, jak długo pozostajesz bez pieniędzy.
To twoje wynikłe stad postępowanie – użalanie się nad sobą, wysiadywanie w przygnębieniu, nieszukanie dróg wyjścia, “bo i tak to nic nie da” stwarza twoją rzeczywistość.
Wyrzekasz się jednej rzeczy, drugiej, bo podobno powinieneś. Potem mówisz ze zrobiłeś słusznie – ale dziwisz się, że twoje odczucie jest inne.
Na początek wiec przestań siebie osadzać. Dowiedz się, czego pragnie twoja dusza, i poddaj się temu. Poddaj się swojej duszy.
Uzdrawianie to proces polegający na akceptacji wszystkiego i wybraniu tego, co najlepsze.

To, czego możesz dokonać i czym możesz się stać.

Najwznioślejszym uczuciem jest doznanie jedności ze Wszystkim Co Jest
To powrót do Prawdy, za które tęskni dusza. To uczucie doskonałej miłości.
Doskonała miłość ma się do uczucia jak doskonała biel do barwy. Powszechnie uważa się, ze biel oznacza nieobecność koloru. Ale tak nie jest. Biel zawiera w sobie wszystkie barwy. Biały to każdy istniejący kolor, w połączeniu.
Podobnie miłość nie oznacza braku emocji (nienawiści, złości, pożądliwości, zazdrości), ale sumę wszelkich uczuć. To wielkość niejednorodna, wszechogarniająca.
Aby dusza mogła zaznać doskonałej miłości, musi doświadczyć każdego ludzkiego uczucia.
Jak mogę współczuć temu, czego sam nie pojmuje?
Jak mogę wybaczyć komuś coś, czego sam nie doświadczyłem na sobie?
Widzimy wiec zarówno prostotę jak i zatrważający ogrom drogi, jaka musi przebyć dusza. Rozumiemy wreszcie, jakie ma zadanie:
Zadaniem ludzkiej duszy jest doznanie całości – aby mogła stać się całością.
Jak może wzlecieć, jeśli nigdy nie upadła? 
Skąd może znać ciepło, jeśli nie poznała zimna, dobro, jeśli nie uznaje zła?
Przecież dusza nie może wybrać, czym chce być, jeśli nie ma z czego wybierać.
Aby mogła doświadczyć swej świetności, musi poznać świetność. Jednak poznać jej nie może, jeśli nie ma nic oprócz świetności. Dusza zdaje sobie wiec sprawę, że świetność może zaistnieć tylko w obrębie tego, co nit} nie jest. Dlatego nigdy nie potępia tego, co nie jest świetnością, ale błogosławi – widząc w tym cząstkę siebie, która musi istnieć po to, aby mogła się objawić jej inna cześć.
Twoja dusza pragnie zaznać najwyższego uczucia. Pragnie stać się doskonała miłością.
W istocie, nią jest – i wie o tym. Ale dąży do czegoś więcej. Chce być doskonała miłością w swoim doświadczeniu.
[...]
Oczywiście, że pragniesz stać się Bogiem! A co innego twoim zdaniem miałbyś chcieć?
Nie wiem. Nie jestem pewny. Nigdy tak na to nie patrzyłem. Wydaje się to trochę bluźniercze.
To ciekawe, że nie widzisz nic bluźnierczego w upodabnianiu się do diabła, ale obraża cię myśl o byciu Bogiem.
Zaraz, zaraz! Niby kto upodabnia się do diabła?
Wy wszyscy l Wymyśliliście nawet religie, które uczą was, że rodzicie się w grzechu – że jesteście grzesznikami już od chwili narodzin – aby utwierdzić się w przekonaniu o własnej niegodziwości. Jednak gdybym Ja oświadczył wam, że pochodzicie od Boga – że rodzicie się jako Bogowie i Boginie – jako doskonała miłość - nie dalibyście Mi wiary.
Całe życie przekonujecie samych siebie, że jesteście źli. Nie tylko wy, ale również rzeczy, których pragniecie. Seks jest zły, radość, pieniądze, władza, posiadanie (czegokolwiek w dużej ilości) jest złe. Niektóre religie każą wam nawet wierzyć, że taniec jest zły, muzyka, świętowanie życia. Niedługo napiętnują śmiech, a nawet miłość.Nie, mój przyjacielu. Możesz nie mieć pewności co do wielu spraw, ale jednego jesteś pewny: jesteś niegodziwy, podobnie jak większość rzeczy, których pożądasz. Tak siebie osadziwszy, postanowiłeś się poprawić.
A powinieneś zaakceptować to, Czym i Kim Jesteś, tu i teraz....!
[...]

Czym ja jestem, ty też jesteś. 
Co ja potrafię, ty również potrafisz. Te rzeczy, i więcej jeszcze, i ty będziesz czynił.

N.D. Walsch „Rozmowy z Bogiem”, fragmenty

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz