19 grudnia 2012

WIGILIJNE ŻYCZENIA ..........


Jest taki dzień bardzo ciepły, choć grudniowy;
dzień, zwykły dzień, w którym gasną wszelkie spory.
Jest taki dzień, w którym radość wita wszystkich.
Dzień, który już każdy z nas zna od kołyski..
Niebo ziemi, niebu ziemia,
wszyscy wszystkim ślą życzenia.
Drzewa ptakom, ptaki drzewom.
W wiewie wiatru płatkom śniegu.
Jest taki dzień, tylko jeden raz do roku;
Dzień, zwykły dzień, który liczy się od zmroku.
Jest taki dzień, gdy jesteśmy wszyscy razem.
Dzień, piękny dzień, dziś nam rok go składa w darze.
Niebo ziemi, niebu ziemia,
wszyscy wszystkim ślą życzenia.
A gdy wszyscy usną wreszcie
moc igliwia zapach niesie.
Dwie czerwone bombki świąteczne i gwiazdki na białym tle z miejsca kopiowania. Płytkiej głębi ostrości Zdjęcie Seryjne - 11556898
Nie zostawiaj pustego miejsca gdy nie czekasz,
Bo nie przyjdzie ten, którego nie znasz,
otwórz więc drzwi i obok siebie postaw nakrycie,
by gorący oddech wigilijnej strawy rozgrzał twoje serce.
Spójrz w oczy szaleństwu zimy,
bo życie twoje to pory Roku
jeśli mróz skuł lodem twe serce ,walcz
by zło nie odebrało Ci reszty Tej wiosny,
która zakwitła w twym sercu.
A jeśli już czekasz, czekaj z pokorą,
bo nic co ciche nie zapuka głośno do drzwi w taką noc,
pomyśl o tych, co nigdy nie spacerują w twych myślach
I powiedz im: Wesołych Świat
Zgiełk fajerwerków szybko przemija,
pozostaje płomyk – twarz odbita w lustrze znajoma od lat,
może bardziej zamyślona, weź opłatek: 
„Życzę Ci by Dobro mieszkało w twym sercu”
 pościel żłóbek Maleńkiemu i zanuć kolędę,
 raźniej Wam będzie we dwoje.
Przypomnij sobie chłód i ciemność zimowej nocy,
byś nigdy nie zapomniał pragnienia,
by Wiara, Nadzieja i Miłość biły z twych rąk,
 nie bój się podnieść z Ziemi
liści-wspomnień minionych dni,
bo nie wszystko stracone.
Nie odmawiaj pomocy,
nie gaś świecy, nie noś urazy
bo nie zdążysz przeprosić,
zbyt ciężko wędruje się pod wiatr bez odpoczynku,
w czyichś ramionach bez przyjmowania pomocy
- ty dobrze wiesz gdzie jej szukać.
Przy wigilijnym stole posadź nieprzyjaciół,
oni też mają gorące serca,
odwiedź chorych, zaparz im herbatę,
 opowiadaj ociemniałym o gwieździstym niebie,
 dla każdego z nich bądź drogowskazem życia,
drogą, która prowadzi do Boga.
 
Nie zabijaj
Nie okradaj
Nie rań
Nie omijaj
… ale ....Kochaj!


To właśnie tego wieczoru, gdy mróz lśni, jak gwiazda
na dworze, przy stołach są miejsca dla obcych, 
bo nikt być samotny nie może.
To właśnie tego wieczoru, gdy wiatr zimny śniegiem dmucha, 
w serca złamane i smutne po cichu wstępuje otucha.
To właśnie tego wieczoru zło ze wstydu umiera, widząc, jak silna i piękna jest Miłość, gdy pięści rozwiera.
To właśnie tego wieczoru, od bardzo wielu wieków, pod dachem tkliwej kolędy
Bóg rodzi się w człowieku.


         Radość bliskich, biały obrus, na choince złoty anioł.
         Chcę się z Wami Drodzy moi podzielić się radością
         Wzrasta ziarno uczciwości na nadziei przebaczenia.
         Czułe ciepło dobrych wspomnień...

             Pragnę podziękować wszystkim za codzienne tu marzenia
Za przeżyte z Wami Bloggowi Ludu podczas tego 2012 roku, chwile wspólnych wzruszeń i bliskości, dni w radości, dniu i w smutku,

Chcę Wam szczerze podziękować...
życzyć Wszystkim zdrowia, szczęścia i miłości...
Oby Wasze serca przemówiły w Wigilijnej ciszy zmroku.....



Jest w moim kraju zwyczaj, że w dzień wigilijny,
Przy wzejściu pierwszej gwiazdy wieczornej na niebie,
Ludzie gniazda wspólnego łamią chleb biblijny
Najtkliwsze przekazując uczucia w tym chlebie.













Wesołych  Świąt ...... 

 





W ten wieczór jedyny zaświeć w sercu swoim spokój i podziel się nim z innymi.....






Wiersze : Seweryn Krajewski, Anna Woźniak-Kot,Emilia Waśniowska, C.K.Norwid i kilka słów ode mnie :)

16 grudnia 2012

Apteka dla duszy

Aby o czymś wiedzieć, musisz to najpierw stracić. 
Aby uświadomić sobie istnienie raju, najpierw musisz go utracić. 
Dopóki go nie stracisz i nie odzyskasz, nie zrozumiesz jego piękna. 
Cisza ukazuje umysłowi nieskończoną krainę wieczności, nieśmiertelności, wszystkiego, co możesz nazwać błogosławieństwem, dziękczynieniem.
Człowiek stracił potrzebę bycia poetyckim, kreatywnym. 
Za bardzo interesują nas towary, gadżety, tworzenie coraz większej i większej ilości rzeczy. W produkcji chodzi o ilość, a w tworzeniu o jakość.
 Będzie trzeba przypomnieć sobie serce. 
Ponownie zdać sobie sprawę z istnienia natury. 
Trzeba znów nauczyć się obserwować róże i lotosy, nawiązać kontakt z drzewami, kamieniami i rzekami, nauczyć się rozmawiać z gwiazdami.
 Jeżli nie potrafisz porozumieć się z samym sobą, w jaki sposób chcesz porozumieć się z kimś innym? 
Dlatego pierwsza miłość skierowana jest na siebie. 
Dopiero wtedy możliwa jest ta druga. 
Ludziom śpieszy się do drugiej miłości, choć nic nie wiedzą o pierwszej.
Chodzisz, jesz, pijesz - wszystkie te czynności świadczą o tym, że twoje ciało i twoja świadomość stanowią organiczną całość. Człowiek nie może jednocześnie torturować ciała i wyostrzać świadomości.
Ciało musi być kochane - powinieneś być jego przyjacielem. Jest ono twoim domem. Musisz oczyścić je ze wszystkich śmieci, pamiętając, że przez cały czas, dzień w dzień, ci służy. Nawet gdy śpisz, twoje ciało nie przestaje pracować - trawiąc, przemieniając to, co zjadłeś, w krew, usuwając martwe komórki, dostarczając nowy, świeży tlen; a ty śpisz sobie w najlepsze.
Robi wszystko, abyś przetrwał, abyś przeżył, choć ty jesteś tak niewdzięczny, że nigdy mu za to nie podziękowałeś. Wręcz przeciwnie, twoja religia nauczyła cię, abyś je torturował: „ciało jest twoim wrogiem, musisz się uwolnić od niego i tego, co cię z nim wiąże" (...)
Dopóki bowiem nie będziesz szanował swojego ciała, nie będziesz też w stanie szanować innych. A jest ono żywym organizmem, które nigdy nie wyrządziło ci krzywdy. Służyło ci od momentu twojego poczęcia i służyć będzie aż do śmierci. Zrobi wszystko, co zechcesz - nawet niemożliwe - i nie będzie ci nieposłuszne (...)
Nigdy nie myślałeś o tym, co się w nim dzieje.
A wszystko to jest cudowne i tajemnicze. Niemniej nigdy się w to nie zagłębiałeś.
Nigdy nie zadałeś sobie trudu, aby lepiej poznać swoje własne ciało - a chcesz udawać, że kochasz innych ludzi? Nie możesz, ponieważ innych ludzi również postrzegasz jako ciała.

Zaobserwuj, w których miejscach w twoim ciele występuj ograniczenia, i zrób trzy rzeczy.
Po pierwsze, gdy chodzisz, siedzisz lub gdy nic nie robisz, wydychaj głęboko powietrze. Nacisk powinieneś kłaść na wydech, a nie na wdech. Wydychaj głęboko - wydychaj tyle powietrza, ile jesteś w stanie z siebie wyrzucić. Wydychaj ustami, ale rób to powoli, tak by zabrało to trochę czasu. Im dłużej będziesz wydychał, tym lepiej, ponieważ wydech będzie głębszy.
Gdy pozbędziesz się całego powietrza z organizmu, ciało zrobi wdech; ciało, nie ty. Wydech powinien być powolny i głęboki, natomiast wdech szybki. To zmiękczy pancerz wokół klatki piersiowej.

Jeśli od dzieciństwa twoja ekspresja nie była taka, jaka powinna - czyli nie byłeś w stanie wyrazić czy zrobić tego, co chciałeś - ta niewyrażona energia osadza się w gardle.
Gardło jest ośrodkiem ekspresji. Nie służy jedynie do połykania, jest również ośrodkiem wyrażania. Wielu ludzi korzysta z niego tylko w tym pierwszym celu. Wykorzystują je tylko w połowie, ale akurat ta ważniejsza połowa pozostaje nietknięta.
Wiele można zrobić, by ułatwić sobie ekspresję.
Jeśli kogoś kochasz, mów tej osobie to, co chcesz powiedzieć, nawet jeśli miałoby to zabrzmieć głupio; czasem nie zaszkodzi się wygłupić. Mów o rzeczach, które rodzą się w tobie w danej chwili.
Nie wytłumiaj ich.
Jeśli kogoś kochasz, daj się całkowicie ponieść, nie kontroluj się. Jeśli jesteś wściekły i chcesz coś powiedzieć, zrób to na gorąco!
Zły jest jedynie zimny gniew, gorący - nigdy. To ten zimny jest naprawdę niebezpieczny. A ludzi nauczono właśnie tego: zachowujcie chłodny spokój, nawet kiedy jesteście źli. Tylko że wtedy ta trucizna w was pozostanie. Czasem dobrze jest pokrzyczeć i wyrzucić z siebie emocje.

Kiedy człowiek ma nadmiar energii, z którą nie wie, co zrobić, często zaczyna obgryzać paznokcie lub palić papierosy. Obgryzanie paznokci i palenie papierosów to przejawy tego samego problemu.
Robisz cokolwiek, żeby tylko znaleźć sobie zajęcie, bo w przeciwnym wypadku twoja energia staje się trudna do zniesienia. Kiedy inni zaczynają to krytykować, mówiąc, że jesteś nerwowy, rodzi się jeszcze więcej zahamowań. Nie masz nawet tyle swobody, żeby obgryzać własne paznokcie!
Należą do ciebie, a nie wolno ci ich obgryzać.
Toteż ludzie wymyślają czynności zastępcze - np. guma do żucia... To przebiegły sposób: nikt nie będzie cię krytykował za żucie gumy. Jeśli zapalisz, także nikt nie będzie się za bardzo sprzeciwiał. A przecież obgryzanie paznokci jest mniej szkodliwe - właściwie wcale nie jest szkodliwe.
To niewinna przyjemność. Wygląda nieładnie i trochę dziecinnie, ale to wszystko. Jednak starasz się tego nie robić.
Musisz nauczyć się żyć bardziej energicznie, to wszystko, a przyzwyczajenia te znikną. Więcej tańcz, śpiewaj, pływaj, chodź na długie spacery. Wykorzystaj swoją energię w kreatywny sposób. Przejdź od minimum do maksimum. Żyj bardziej intensywnie. (...)
Postępuj tak przez kilka tygodni, a z zaskoczeniem zauważysz, że obgryzanie paznokci zniknie samo. Teraz masz ciekawsze rzeczy do robienia - kogo interesowałyby paznokcie? Zawsze patrz na przyczynę, a nie na objaw, który z niej wynika.

Człowiek może funkcjonować za pośrednictwem trzech ośrodków: pierwszym jest głowa, drugim serce, a trzecim pępek. Jeśli funkcjonujesz z pozycji głowy, wytwarzasz coraz więcej myśli. Ale są one nieskonkretyzowane, to zwyczajne bajanie; obiecują wiele, lecz nic nie dają.
Umysł jest wielkim oszustem i dysponuje wielkimi możliwościami wodzenia nas na manowce - potrafi „przewidywać". Może stworzyć ci złudę jakiejś utopii czy pragnień i powtarzać nieustannie: „To zdarzy się jutro" - choć nie zdarzy się nigdy! Bo nigdy nic nie dzieje się w głowie. Głowa nie jest tym miejscem, w którym cokolwiek może się wydarzyć.
Drugim ośrodkiem jest serce. Jest ono centrum uczuć - dzięki niemu czujesz. Jesteś bliżej domu; jeszcze nie w domu, ale bliżej. Kiedy czujesz, jesteś pełniejszy, jesteś bardziej namacalny. Kiedy czujesz, istnieje szansa, by coś się zdarzyło. Taka możliwość nie istnieje w głowie; w sercu - choć jest niewielka -jednak istnieje.
Ale serce także nie daje nam dostępu do tego, co rzeczywiste. To umiejscowione jest jeszcze głębiej, w pępku. W ośrodku bycia.
Myślenie, odczuwanie i bycie - oto trzy ośrodki. Czuj więcej, a wówczas zaczniesz mniej myśleć. Nie walcz z myśleniem, ponieważ walka taka też będzie tworzeniem nowych myśli, myśli o walce. Twój umysł jest w tym niepokonany.
Gdy wydaje ci się, że wygrałeś, będzie to tak naprawdę zwycięstwo twojego umysłu; jeśli przegrasz, to ty zostaniesz pokonany. Jesteś skazany na porażkę, nie walcz więc z myślami. Jest to daremne.
Zamiast walczyć z myślami, skieruj swoją energię na odczuwanie: raczej śpiewaj, niż myśl; raczej kochaj niż filozofuj; czytaj raczej poezję niż prozę. Tańcz, obserwuj naturę i cokolwiek robisz, rób to z sercem.

Człowiek musi nauczyć się funkcjonować również z tym, co w nim negatywne. Tylko wtedy może stać się całością.
Wszystkim nam zależy na doznawaniu samych rzeczy pozytywnych.
Gdy jesteś szczęśliwy, akceptujesz to; gdy jesteś nieszczęśliwy, wypierasz to. Ale łączysz w sobie te dwa stany.
Gdy wszystko idzie do przodu, czujesz się świetnie; gdy wszystko zatrzymuje się, staje, czujesz się jak w piekle.
Ale musisz zaakceptować obie emocje.
Tak wygląda życie: składa się i z piekła, i z nieba. Rozdzielanie ich jest fałszem. Nie ma nieba gdzieś na wysokości, a piekła gdzieś w dole. Oba są tutaj. W jednej chwili czujesz się jak w niebie, w następnej - jak w piekle.
Trzeba poznać negatywny aspekt siebie i odprężyć się w jego obecności. Wtedy pewnego dnia ze zdziwieniem przekonasz się, że te negatywne cząstki dodają życiu smaku. Nie są niezbędne, ale dodają życiu przypraw. Inaczej byłoby nudne i monotonne. Sam pomyśl: jesteś coraz szczęśliwszy, coraz szczęśliwszy, coraz szczęśliwszy... Co później? Momenty smutku przynoszą zapał, chęć poszukiwania i przygód. Odzyskujesz apetyt. Powinieneś funkcjonować całą pełnią siebie. Akceptować dobre i złe strony. Nie ma sposobu na pozbycie się czegokolwiek. Nikt nigdy nie pozbywa się niczego, można się tylko nauczyć wszystko akceptować. Wtedy pojawia się harmonia pomiędzy ciemnością i światłem, i jest ona piękna. Dzięki kontrastom życie staje się harmonijne.
Staraj się wykorzystać każdy moment. Nie stwarzaj problemów. Nie zastanawiaj się: „Co powinienem zrobić, aby przestać odczuwać lęk?" Gdy czujesz się zdenerwowany, bądź zdenerwowany! Gdy jesteś nieszczęśliwy, bądź nieszczęśliwy i nie rób wokół tego zbyt wiele szumu - po prostu bądź nieszczęśliwy; cóż więcej możesz zrobić?
To tak jak z pogodą: przychodzi lato i robi się gorąco; cóż możesz począć? Gdy jest upal, bądź rozgrzany i spocony, a gdy jest zimno, trzęś się i bądź zadowolony!
Powoli zauważysz rodzące się relacje między przeciwieństwami. A dzień, w którym zauważysz tę dwubiegunowość, będzie dniem zrozumienia i objawienia.

W buddyzmie stosuje się metodę znaną jako „trzykrotne odnotowanie". Jeśli pojawia się problem [emocjonalny] - na przykład jeśli ktoś poczuje nagle potrzebę seksualną, chciwość lub gniew - należy trzy razy potwierdzić jego istnienie. Jeśli rodzi się gniew, uczeń musi w myślach wypowiedzieć trzy razy: „Gniew... Gniew... Gniew", aby w pełni go zauważyć, aby nie umknął on świadomości. I tyle. Następnie wraca do swojego zajęcia. Nie robi nie z samym gniewem, po prostu trzykrotnie go zauważa.
TO przepiękna praktyka.
Gniew znika, gdy uświadomisz sobie I potwierdzisz jego istnienie Nie może cię zalać - byłoby to możliwe tylko wtedy, gdybyś nie był go świadomy, Trzykrotnie zaobserwowanie jego obecności buduje w tobie świadomość, która dystansuje cię od gniewu. Możesz go zobiektywizować, ponieważ on jest „tam", a ty jesteś „tu". Budda nauczał, by czynić tak zawsze.
Zwykle wszystkie kultury i cywilizacje uczyły nas, aby dusić problemy. Stopniowo stawaliśmy się więc ich nieświadomi - do tego stopnia, że o nich zapomnieliśmy, wydaje się nam, że nie istnieją.
Właściwe postępowanie jest odwrotne. Uświadom sobie problem, a gdy będziesz się na nim koncentrował, rozpłynie się.

Będąc z kimś, zawsze pamiętaj, że może to być wasz ostatni raz.
Nie zmarnuj go na bzdury, nie twórz konfliktów, które nic nie znaczą. Gdy zbliża się śmierć, wszystko inne traci znaczenie.
Gdy ktoś zrobi czy powie coś, na co ty się zdenerwujesz, pomyśl o śmierci. Wyobraź sobie śmierć tego człowieka albo własną - jakie znaczenie będzie wtedy miało to, co ta osoba powiedziała? Mógł mieć na myśli coś zupełnie innego. Może uraziła cię jedynie twoja interpretacja? Na sto problemów, dziewięćdziesięciu dziewięciu winna jest nasza interpretacja.
Ilekroć z kimś jesteś, pamiętaj też, że nie jest to ta sama osoba co poprzednio, ponieważ wszystko ulega zmianom.
Nie można dwa razy wejść do tej samej rzeki.
Nie można dwa razy spotkać tej samej osoby.
Będziesz odwiedzać swoją matkę, ojca, braci, siostry i przyjaciół - ale oni na pewno się zmienili.
Nic nie pozostaje takie samo. Ty również się zmieniłeś, nie będziesz tą samą osobą; również dlatego ludzie wydadzą ci się inni.
Jeśli będziesz pamiętać o tych dwóch sprawach, miłość będzie mogła rozkwitnąć.
Zawsze spotykając się z kimś, traktuj wasze spotkanie jak pierwsze.
I zawsze traktuj je tak, jakby miało być ostatnim. Tak to właśnie jest.
Wtedy te krótkie chwile razem mogą stać się cudownym spełnieniem.

 

...  na podstawie - "Apteka dla duszy" - OSHO
...  obraz kanadyjskiego malarza Emaniuela Garanta.

Dziecko jest chodzącym cudem, jedynym, wyjątkowym i niezastąpionym ...

        - Phil Bosmans

 Miłością jest...

Miłością jest... przemierzanie pokoju w nocy, aby kołysanką i ciepłymi
słowami utulić ciebie płaczącego wtedy, kiedy całe moje ja pragnie odpocząć.

Miłością jest... malowanie różowego olbrzyma bez rąk i z jednym okiem,
mającego na sercu wypisane słowa: "Moja mama jest najlepsza".

Miłością jest... czytanie tej samej bajki piąty raz, bez pominięcia
najdrobniejszego jej szczegółu.

Miłością jest... ostatni, klejący się cukierek, oblepiony kurzem i sierścią psa,
nie zjedzony, trzymany dla mnie w kieszonce.

Miłością jest... zdobywanie nowych umiejętności, które kiedyś
przydadzą się nam, abyśmy umieli pomóc tobie w dorastaniu.

Miłością jest... przesłodzona herbata i rozmoczone w niej ciasteczko
pozostawione w dniu moich urodzin o 6.30 rano przy naszym łóżku.

Miłością jest.... powiedzieć czasem stanowczo: "Nie", nawet jeśli:
"Wszyscy to robią".

Miłością jest... zgoda na twoje odejście, kiedy otwierasz drzwi
i wyruszasz w świat; zgoda przeżywana z ciężkim sercem, ale też
z modlitwą w mojej duszy i uśmiechem na twarzy.

Miłością jest... umiejętność dzielenia wiary, która jest zapewnieniem,
że ty, teraz jeszcze dziecko, potem możesz rozjaśnić naszą przyszłość.
Marion Stroud 

 
Dziewczynka
Jeśli mi się urodzi
w złotogłowiu będzie chodzić

Zamiast flanelowych straszydełek,
będzie miała na głowie kapturek z perełek,

pierścioneczki na wszystkie palce,
grubą, złotą bransoletkę na szyję

i dam jej nowe, śliczne,
coraz piękniejsze imię,
ile razy ją umyję
 Kazimiera Iłłakowiczówna Kazimiera
Małe dziecko
DZIECKU

Zaledwie dostrzegalny w pocałunku
Odezwałeś się z głębokiego cienia
Wyprowadziłam cię na światło
I poruszyłam twoje serce

Ze źródła twojego płaczu
Począł się świat

Gdy z zaciśniętej piąstki
Uwolniłeś noc
Drgnęło powietrze
I deszcz wydarł ziemi
Pierwszy kiełek zieleni
Dla twoich pustych oczu


Mieczysława Buczkówna

DAJCIE DZIECIOM SŁOŃCE

Kiedy dziecko śpiewa –
śpiewa cały świat.
Cały świat piosenką jest,
śpiewa kot i śpiewa pies,
ptak na niebie, wiatr na drzewie,
świerszcz na łące…
Nawet kiedy pada deszcz,
to ten deszczyk śpiewa też,
że po deszczu, że po deszczu
będzie słońce.

Kiedy dziecko tańczy – tańczy cały świat.
Z rudym kundlem czarny kot,
drzewa z niebem, z ziemią płot,
ptak z obłokiem, wiatr z motylem,
świerszcz na łące…
Cały świat ma tyle lat,
ile dzieci mają lat,
te dzieciaki, co do tańca
wzięły słońce.

Kiedy dziecko płacze –
płacze cały świat.
Kot ma oczy pełne łez,
na podwórku płacze pies,
wiatr w kominie, mysz pod miotłą,
świerszcz na łące.
O, jak słono od tych łez,
nawet cukier słony jest,
o, jak ciemno, o jak zimno –
gdzie jest słońce?

Dajcie dzieciom słońce, żeby łez nie było,
Dajcie dzieciom słońce, dajcie dzieciom miłość.
Dajcie dzieciom słońce, całe słońce z nieba,
Żeby mogły tańczyć, mogły śpiewać.

Wanda Chotomska 
 
DO DZIECKA

Wszystko najlepsze w człowieku,
W tysiącu mężczyzn i kobiet,
W oczach, we włosach, w uśmiechu –
Jest w tobie.

Wszystkie najczulsze wyrazy,
Wiosna na ziemi i niebie,
Morza i gór krajobrazy
Dla ciebie.

Ty masz niespełna trzy lata
I tysiąc lat masz i więcej.
Początkiem i końcem świata
Twe serce.

Ty jesteś jabłkiem i drzewem,
Obłokiem, gwiazdą, rozumem.
Przez ciebie to, czego nie wiem,
Już umiem.


Mieczysław Jastrun


MAŁA DZIEWCZYNKA ŚCIĄGA OBRUS

Od ponad roku jest się na tym świecie,
a na tym świecie nie wszystko zbadane
i wzięte pod kontrolę.

Teraz w próbach są rzeczy,

które same nie mogą się ruszać.

Trzeba im w tym pomagać,

przesuwać, popychać,
brać z miejsca i przenosić.

Nie każde tego chcą, na przykład szafa,

kredens, nieustępliwe ściany, stół.

Ale już obrus na upartym stole

-jeżeli dobrze chwycony za brzegi -
objawia chęć do jazdy.

A na obrusie szklanki, talerzyki,

dzbanuszek z mlekiem, łyżeczki, miseczka
aż trzęsą się z ochoty.

Bardzo ciekawe,

jaki ruch wybiorą,
kiedy się już zachwieją na krawędzi:
wędrówkę po suficie?
lot dokoła lampy?
skok na parapet okna, a stamtąd na drzewo?

Pan Newton nie ma jeszcze nic do tego.

Niech sobie patrzy z nieba i wymachuje rękami.

Ta próba dokonana być musi.

I będzie. 


Wisława Szymborska
Matki i dziecka 
MACIERZYŃSTWO

Urodziłam życie.
Wyszło krzycząc z moich wnętrzności
i żąda ode mnie ofiary z mojego życia
jak bóstwo Azteków.
Pochylam się nad małą kukiełką,
patrzymy na siebie
czworgiem oczu.

- Nie zwyciężysz mnie – mówię.
Nie będę jajkiem, które rozbijesz
wybiegając na świat,
kładką, po której przejdziesz do własnego życia.
Będę się bronić.

Pochylam się nad małą kukiełka,

spostrzegam
drobny ruch drobnego paluszka,
który jeszcze tak niedawno był we mnie,
w którym płynie pod cienką skórą
moja własna krew.
I oto zalewa mnie
wysoka, jasna fala
pokory.
Bezsilna, tonę.

Czy to samą siebie tak wielbię

w owocu swego ciała,
czy oddaję się na ofiarę
ludożerczemu bóstwu instynktu?
Skądże wezmę siłę, by się oprzeć
temu, co tak bardzo słabe?

Potrzebna małej kukiełce jak powietrze,

daję się bez oporu połknąć miłości,
jak powietrze daje się połknąć
jej drobnym, chciwym życia płucom. 
Anna Świrszczyńska

A JAK BĘDĘ DOROSŁA

Jak mi ręce urosną,
jak mi nogi urosną,
jak już będę dorosła
i wysoka jak sosna,
to zostanę, zostanę, zostanę... no, kim?
To na pewno zostanę lekarzem!
Przyjdę w białym fartuchu,
mamie zajrzę do ucha,
tatę klepnę po brzuchu,
powiem: "Trzyma j się, zuchu!",
i zapiszę, zapiszę, zapiszę... no, co?
I zapiszę paskudne lekarstwo!
Co mi płacze i krzyki!
Będę robić zastrzyki!
Będę strasznie się trudzić!
A jak już mi się znudzi,
to zostanę, zostanę, zostanę... no, kim?
To zostanę okrutnym piratem!
Nie posłucham się taty.
Będę strzelać z armaty,
będę w worku pękatym
przechowywać dukaty,
będę straszną mieć brodę i pistolet... i co?
I piracką przepaskę na oku!
Co mi wiatry i burze!
Mogę trwać jak najdłużej!
Niechaj żyją podróże!
A jak nimi się znużę,
to pojadę, pojadę, pojadę... no, gdzie?
To pojadę z powrotem do mamy!
 Danuta Wawiłow
„Nie tylko dziecko przychodzi na świat przez matkę, lecz również matka poprzez dziecko”
 Gertrud von Le Fort

Życie człowieka zaczyna się w niezwykły sposób. Zanim dziecko spotka się z samym sobą, zanim siebie zobaczy, to przez dziewięć miesięcy spotyka się ze swoją mamą wewnątrz jej organizmu. 
Ciąża to początek historii miłości.
„Dziecko jest miłością, która stała się widzialna” 
Novalis
„Dzieci wyrażają wiele uczuć, których doświadczają również dorośli — ci jednak ich nie wyrażają” Jean Paul

(◕‿◕)



Mówię w imieniu tych dzieci, które same nie mogą zabrać głosu; dzieci, które nie mają absolutnie nic, poza odwagą, uśmiechem, rozumem i marzeniami.
Audrey Hepburn
(◕‿◕)