8 grudnia 2011

Prawda o prawdzie jest taka… że rani

Nie wyobrażam sobie życia bez muzyki i kubka herbaty. Cierpię na nieodwracalne zapalenie wyobraźni. Wieczna optymistka mająca tysiąc myśli na minutę. Z natury choleryczka. Niepoprawna romantyczka? jakżeby inaczej?
Niczego w życiu nie żałuję, choć dużo rzeczy chciałabym pozmieniać. Dysponuję tysiącem pomysłów na życie z których uparcie nie korzystam...

 Prawda o prawdzie jest taka… że rani.
Więc kłamiemy.
 Prawda – czasem leczy a czasem rani, sprawia ból lub go uśmierza, oczyszcza lub robi zamęt, buduje i burzy ale myślę, że nie krzywdzi, skrzywdzić może kłamstwo.

Prawda często obnaża kłamstwo.
 Kłamstwo często uchodzi na sucho.
A powiedzenie prawdy może przysporzyć nieprzyjemności, problemów…
 Prawda – to coś czego żądamy, wymagamy ale sami nie do końca umiemy dawać.
Mamy prawo do prawdy ale czasem lepiej jej nie znać i żyć w niewiedzy…

 Kłamiemy.
Nie zawsze dlatego, że tak jest łatwiej ale by nie sprawić przykrości, by chronić, by nie burzyć, by mieć święty spokój. Często jest tak, że mówimy, że chcemy znać prawdę   ale gdy ktoś nam ją powie,  jesteśmy niezadowoleni, obrażamy się lub czujemy się z nią jak z ciężarem… Czasem jesteśmy winni komuś prawdę, czasem to wszystko co możemy dać.   Czy mówienie prawdy jest obowiązkiem?
Nie jestem tego taka pewna…

Intymność to trzysylabowy wyraz na określenie: "Oto moje serce i dusza, proszę przemiel je na hamburgera i się rozkoszuj".
Jednocześnie się jej pragnie i obawia. Ciężko z nią żyć, ale ciężko też żyć bez niej.
Intymność jest też dołączona do trzech liter  - R: rodzina, romans, radośni lokatorzy.
Od niektórych rzeczy nie uciekniesz. A o innych po prostu nie chcesz wiedzieć. [...]
Chciałabym, żeby istniały zasady intymności. Swego rodzaju przewodnik, który ci powie, kiedy przekroczyłeś granicę.
Byłoby miło wiedzieć, kiedy się do tego zbliżasz i w jakiś sposób umieścić to na mapie. Brałbyś ją wtedy wszędzie i zachował na tak długo, jak to możliwe. A co do zasad, to może nie ma żadnych. Może reguły intymności, to coś, co sam musisz zdefiniować.


Sekrety nie ukryją się przed nauką. Medycyna ma swoje sposoby na wykrywanie kłamstw.
W ścianach szpitala prawda jest naga. [...]
Cóż, to co innego. Jedno jest pewne: cokolwiek staramy się ukryć, nigdy nie jesteśmy gotowi, kiedy prawda wychodzi na jaw. I w tym tkwi problem z sekretami. Tak jak niedola, lubią towarzystwo. Wspinają się wciąż do góry, dopóki nie przejmą kontroli nad wszystkim, dopóki nie będzie miejsca na nic innego, dopóki nie będziesz tak pełen sekretów, że będziesz się czuł, jakbyś miał wybuchnąć. [...] i to, o czym ludzie zapominają, to jak dobrze można się czuć, kiedy w końcu zrzuci się ciężar tajemnic.
Nieważne, czy były dobre, czy złe, przynajmniej już nie ciążą. I czy ci się to podoba, czy nie, kiedy twoje tajemnice już ujrzą światło dzienne, nie musisz się za nimi ukrywać. Najgorsze w sekretach jest to, że nawet, kiedy myślisz, że masz nad nimi kontrolę, wcale tak nie jest.
Wmawiamy sobie, że rzeczywistość jest lepsza. Wmawiamy sobie, że byłoby lepiej gdybyśmy nigdy nie marzyli, ale najsilniejsi, najbardziej zdeterminowani z nas trzymają się swoich marzeń. Albo przychodzi nowe marzenie, którego nie braliśmy pod uwagę. Budzimy się i odkrywamy, że mimo wszystko jest nadzieja. I jeśli mamy szczęście, uświadamiamy sobie wbrew wszelkim przeciwnościom, wbrew życiu, że prawdziwym marzeniem jest móc w ogóle marzyć.

Wierzę w niebo.
Wierzę też w piekło.
Nigdy nie widziałem żadnego z nich, ale wierzę, że istnieją.
Muszą istnieć, ponieważ bez nieba, bez piekła, dążymy jedynie do... więzienia.

 Przesądy kryją się miedzy tym nad czym mamy władzę, a tym nad czym jej nie mamy. Nikt nie chce przegapić szczęścia, ale czy powtarzanie tego 33 razy załatwi sprawę? Czy ktoś naprawdę słucha? A jeśli nikt nie słucha, po co nam to wszystko? Obalamy przesądy, ponieważ mamy dość rozumu by wiedzieć, że nie ma wszystko mamy odpowiedź i że ścieżki życia są nieodgadnione. Nie gardźcie magią, skąd tylko pochodzi.



 Pewnego razu... żyli długo i szczęśliwie. Historie, które opowiadamy są ze snów. Bajki się nie sprawdzają. (…) Rzeczywistość jest bardziej niepogodna... mroczna... straszna. Rzeczywistość jest dużo bardziej interesująca, niż życie długo i szczęśliwie.


Wydaje się , ze wszyscy doznaliśmy krzywd. Jedni większych, inni mniejszych. Od dziecka nosimy je w sobie. A potem jako dorośli odpłacamy pięknym za nadobne. Ostatecznie wszyscy krzywdzimy innych, a potem staramy się nadrobić co tylko się da.
Pamiętacie, kiedy byliście małymi dziećmi i wierzyliście w bajki, marzyliście o tym, jakie będzie wasze życie?
Biała sukienka, książę z bajki, który zaniesie was do zamku na wzgórzu. Leżeliście w nocy w łóżku, zamykaliście oczy i całkowicie, niezaprzeczalnie w to wierzyliście.
Święty Mikołaj, Zębowa Wróżka, książę z bajki - byli na wyciągnięcie ręki.
Ostatecznie dorastacie. Pewnego dnia otwieracie oczy, a bajki znikają.
Większość ludzi zamienia je na rzeczy i ludzi, którym mogą ufać, ale rzecz w tym, że trudno całkowicie zrezygnować z bajek, bo prawie każdy nadal chowa w sobie iskierkę nadziei, że któregoś dnia otworzy oczy i to wszystko stanie się prawdą. [...] Pod koniec dnia, wiara to zabawna rzecz. Pojawia się, kiedy tak naprawdę tego nie oczekujesz. To tak, jakbyś pewnego dnia odkrył, że baśń może się nieco różnić od twoich wyobrażeń.
Zamek, cóż, może nie być zamkiem. I nie jest ważne "długo i szczęśliwie", ale "szczęśliwie" teraz.
Raz na jakiś czas, człowiek cię zaskoczy, i raz na jakiś czas człowiek może nawet zaprzeć ci dech w piersiach.

Bo ....
 
Wszystko sprowadza się do linii.
Linia mety na końcu stażu, czekanie w kolejce do szansy na operację. I wreszcie, najważniejsza, linia oddzielająca ciebie od ludzi, z którymi pracujesz. Nie dobrze jest się zbyt spoufalać, zawierać przyjaźni. Potrzebne się granice między tobą i resztą świata. Inni ludzie są zbyt zagmatwani. Wszystko sprowadza się do linii. Rysowanie linii na piasku i modlenie się, żeby nikt ich nie przekroczył. [...]
W pewnym momencie musisz podjąć decyzję. Granice nie oddzielają innych ludzi od ciebie. One odgradzają ciebie.
Nasze życie jest pokręcone.
Tak już zostaliśmy stworzeni. Więc możesz marnować czas na rysowaniu granic, albo możesz żyć, przekraczając je.
Ale niektóre granice... są zbyt niebezpieczne, by je przekraczać.
Jednak, jeśli odważysz się zaryzykować, widok po drugiej stronie jest spektakularny.

Pewien mędrzec rzekł : „Możesz mieć w życiu wszystko jeżeli w tym celu poświecisz wszystko inne.” Po prostu wszystko ma swoją cenę.
Wiec zanim staniemy do walki musimy wiedzieć ile jesteśmy w stanie poświęcić.
Zbyt często darząc do tego co przyjemne zapominamy o tym co właściwe, a dopuszczenie do siebie drugiego człowieka oznacza zburzenie muru którym otaczaliśmy się przez całe życie. Rzecz jasna najtrudniejsze są wyrzeczenia, których się nie spodziewamy.
Czasami nie starcza nam czasu aby opracować strategie, wybrać stronę albo oszacować oficjalna stratę. A jeśli walka wybiera nas, a nie odwrotnie wyrzeczenia może okazać się zbyt wielkie.

Z cytatów -Chirurdzy, Meredith

Nie otwieraj swego serca każdemu człowiekowi, abyś nie usunął od siebie szczęścia.


1 komentarz: