Z trzydziestką na karku
od życia w podarku
w drelichu na zimę i lato
wychodzisz jak młodzik
o słońca zachodzie
z bukietem róż... dajmy na to.Tak płyniesz przez Miasto
a w skórze ci ciasno
a miesiąc jak wieprzek lśni tłusty
za tobą w przebraniu
fałszywy stróż anioł
i dajesz mu w pysk...tak przypuśćmy.Ślad bosy na śniegu wstrzymuje cię w biegu
na mrozie kobieta zakwita
przez białe kobierce
przerzucasz swe serce
kochacie się w bramie... na przykład.I dalej na przystań
gdzie ,,Czysta jest czysta
a kelner tak dobry jak chrzestny
przyklejasz Chopina
na czele basmena
i tańczysz kankana...powiedzmy.I ziębi cię grzeje
i na głos się śmiejesz
ty - człowiek w potrójnej osobie
z przestworem się splatasz
i w gwiazdy ulatasz
na rękach - wyobraź to sobie.
"Ludzie są jak wiatr. Jedni lekko przelecą przez życie i nic po nich nie zostaje, drudzy dmą jak wichry i zostają po nich serca złamane, jak jakieś drzewa po huraganie. A inni wieją jak trzeba, by wszystko mogło ma czas kwitnąć i owocować i to właśnie po tych zostaje piękno naszego świata...." Krystyna Siesicka
22 kwietnia 2012
Z trzydziestką na karku
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz