Mądra dziewczyna całuje, ale się nie zakochuje, słucha, ale nie wierzy, odchodzi, zanim zostanie porzucona.
Jestem
samolubna, niecierpliwa i trochę niepewna siebie. Popełniam błędy,
tracę kontrolę i jestem czasami ciężka do zniesienia. Ale jeśli nie
potrafisz znieść mnie kiedy jestem najgorsza, to cholernie pewne, ze nie
zasługujesz na mnie, kiedy jestem najlepsza.
Marilyn Monroe
Niebawem bo ....
4 sierpnia 2012 roku w nocy przypadnie 50 rocznica śmierci jednej z największych legend
światowego kina......
Marilyn
Monroe- miała zaledwie 36 lat !
Symbol
seksu, obiekt kultu ogromnej rzeszy fanów czy też – fanatyków.
Jej
stroje sprzedawane są za milion dolarów, ostatnio nawet zawrotną sumę zapłacono
za jej… zdjęcia rentgenowskie!
Jej podobizny spoglądają na nas z plakatów, kubków, koszulek całego świata.
Fenomenem
jest to, że gdziekolwiek byśmy się nie znaleźli to trudno będzie odszukać nam
osobę, która nie rozpoznałaby tej twarzy, zalotnie spoglądającej spod zasłony
rzęs, z krwiście czerwonymi ustami i czarnym pieprzykiem.
Choć
doszła na sam szczyt to droga na niego prowadząca wcale nie była prosta.
Marilyn Monroe – właściwie Norma
Jeane Mortenson, urodzona 1 czerwca 1926, zmarła 4 sierpnia 1962,
amerykańska aktorka i modelka, do dziś uważana jest za symbol seksu i
ikonę światowego kina.
Była nieślubnym dzieckiem Gladys Baker i
prawdopodobnie Charlesa Stanleya Gifforda
( ojcostwa nigdy nie ustalono
).
Przez pracę matki ( była montażystką ) i czas jaki ona pochłaniała,
mała Norma dzieciństwo spędziła w sierocińcu i domach zastępczych.
W
wieku 16 lat, po raz pierwszy wyszła za mąż za Jamesa Dougherty'ego,
jednak po 4 latach małżeństwo się rozpadło.
W 1946 podpisała kontrakt z
wytwórnią filmową Fox i przyjęła pseudonim sceniczny Marilyn Monroe.
W
latach 1947 – 1948 wystąpiła w kilku filmach, z których żaden nie
odniósł sukcesu, przez co wytwórnia Fox nie przedłużyła z nią umowy.
Wróciła do zawodu modelki i rozpoczęła naukę w szkole aktorskiej. Jej
nagie zdjęcia, które kupił Hugh Hefner, pojawiły się w
pierwszym numerze magazynu Playboy w 1953.
Obiektyw ją pokochał, z wzajemnością zresztą.
Początkowo pracowała jako fotomodelka, zdobiąc swoją twarzą najbardziej poczytne magazyny. Zaczęła szkolić się w kierunku aktorskim, zmieniła imię i nazwisko (na to, które należało do jej babci!) i rozpoczęła życie gwiazdy,
Początkowo pracowała jako fotomodelka, zdobiąc swoją twarzą najbardziej poczytne magazyny. Zaczęła szkolić się w kierunku aktorskim, zmieniła imię i nazwisko (na to, które należało do jej babci!) i rozpoczęła życie gwiazdy,
Gwiazdy przez wielkie G.
Jednak pomimo kariery, pieniędzy, wielbicieli, wewnętrznie wciąż była
nieszczęśliwa, prywatnie niespełniona.
Miała skłonności depresyjne przez co
musiała przerwać zdjęcia do kilku filmów.
W 1952, po raz pierwszy jako „blond
piękność” wystąpiła w filmie „Małpia Kuracja”, jednak status
megagwiazdy przyniosła jej rola w filmie „Mężczyźni wolą blondynki” z
1953.
Kariera Marilyn nabrała rozpędu w połowie lat 50., kiedy to producenci zorientowali się, że całe Stany Zjednoczone (a potem cały świat) zwariowały na punkcie zniewalającej blondynki.
Między kolejnymi rolami blondpiękność cieszyła się życiem - głównie wydając pieniądze na błyskotki ..
wszak "najlepszymi przyjaciółmi kobiety są diamenty" ...i romansując z kolejnymi amantami.
Kariera Marilyn nabrała rozpędu w połowie lat 50., kiedy to producenci zorientowali się, że całe Stany Zjednoczone (a potem cały świat) zwariowały na punkcie zniewalającej blondynki.
14 stycznia 1954, po raz drugi wyszła za mąż za baseballistę
Joego DiMaggio, ale i ten związek nie należał do szczęśliwych i po 274
dniach rozwiedli się....
a 15 września 1954 zagrała w filmie „Słomiany
wdowiec”...i jak tu, zwłaszcza mężczyźni, mieli nie
zwariować, kiedy w 1955 r. w kinach wyświetlano "Słomianego wdowca". To właśnie w nim pęd powietrza wywołany przez przejeżdżający pociąg metra
niespodziewanie podwiewa do góry białą suknie Marilyn...Między kolejnymi rolami blondpiękność cieszyła się życiem - głównie wydając pieniądze na błyskotki ..
wszak "najlepszymi przyjaciółmi kobiety są diamenty" ...i romansując z kolejnymi amantami.
W 1956 wychodzi po raz trzeci za mąż, za
dramaturga Arthura Millera.
Po przeszło 4 latach małżeństwo się rozpada.
Przez swoje uzależnienia, sprawiała coraz większe problemy na planie, przez co wytwórnia rozwiązała z nią umowę.
Po przeszło 4 latach małżeństwo się rozpada.
Nadużywała środków nasennych i alkoholu, co prowadziło do częstych depresji."mój kochany śpi koło mnie -
w bladym świetle - widzę jak jego męska szczęka
rozluźnia się - znowu ma
usta chłopca
miękkie najmiększe
jego delikatność drży
w znieruchomieniu
jego oczy zapewne napatrzyły się
z zachwytem na świat z groty
wieku chłopięcego - kiedy zapominał
o rzeczach niezrozumiałych dla siebie
ale czy będzie tak wyglądał gdy umrze
o nieznośna nieuchronna rzeczywistości
czy wolałabym żeby wcześniej umarła raczej jego miłość
czy on sam?"
Przez swoje uzależnienia, sprawiała coraz większe problemy na planie, przez co wytwórnia rozwiązała z nią umowę.
5
sierpnia 1962, znaleziono ją martwą w swoim domu w Los
Angeles.
Oficjalnie przyczyną jej śmierci, było przedawkowanie środków
nasennych, jednak do dziś wokół jej śmierci jest mnóstwo kontrowersji.
Oprócz zawodu aktorki i modelki, Monroe z powodzeniem uprawiała zawód piosenkarki, co zresztą szło w parze z jej licznymi rolami w filmach muzycznych.
Jednym z
występów, który przeszedł do historii było wykonanie piosenki „Happy Birthday” podczas
45. urodzin prezydenta Kennedy’ego w maju 1962 roku. Monroe miała na sobie
„skandalicznie” obcisłą sukienkę, która w 1999 roku została sprzedana na aukcji
za ponad milion dolarów.
Przeszła drogę od nieśmiałej dziewczyny z fabryki samolotów do ikony popkultury i symbolu seksu.
Norma Jeane miała wiele twarzy - wystarczał jej ułamek sekundy, żeby stać się kimś zupełnie innym.
Norma Jeane miała wiele twarzy - wystarczał jej ułamek sekundy, żeby stać się kimś zupełnie innym.
Tak stworzyła Marilyn Monroe, zapewniając
sobie przepustkę do nieśmiertelności.
....przemyślenia
i wypowiedzi Marilyn Monroe....
Byłam pomyłką. Moja matka nigdy nie chciała mnie mieć.
Fakt, że jestem sławna, daje mi poczucie szczęścia. Ale tylko chwilowe. Jak kawior: kawior jest miły, ale kawior codziennie, na każdy posiłek... Żyję dla swej pracy i dla tych kilku ludzi, na których mogę liczyć, ale pewnego dnia moja sława się skończy i powiem - "Żegnaj sławo, miałam cię, ale wiedziałam, że to nie na zawsze.". To było interesujące doświadczenie, ale nie wypełniło całego mojego życia.
Lepiej być nieszczęśliwą samotnie, niż nieszczęśliwą z kimś innym.
Mężczyźni sprawiają wrażenie, jakby chcieli spędzić ze mną całą noc.
Sława budzi zawiść. Ci, których napotykasz, myślą sobie, no dobrze, kim ona właściwie jest, kim jej się zdaje, że jest, ta cała Marilyn Monroe.
Czują, że twoja sława daje im jakiś przywilej, aby podejść do ciebie i coś ci powiedzieć, cokolwiek, wszystko jedno co, a to i tak nie zrani twoich uczuć - tak jakby przydarzyło się to twojemu ubraniu.
Pieniądze szczęścia nie dają, dopiero zakupy.
Blond włosy i biust, oto jak wystartowałam. Nie umiałam grać.
Wszystko, co miałam, to moje blond włosy i ciało, które podobało się mężczyznom.
Ruszyłam z miejsca, bo miałam szczęście i spotkałam właściwych mężczyzn.
To publiczność zrobiła ze mnie gwiazdę - jeśli w ogóle nią jestem - publiczność, nie wytwórnia, ani żadna pojedyncza osoba... publiczność.
Z kobietami-gwiazdami filmowymi nigdy mi się nie układało. Nienawidzą mnie za sam wygląd, a więc dałam za wygraną i nie staram się, aby mnie polubiły.
Gdy podróżuję, zawsze jest tak samo. Wszystko jedno gdzie i po co pojadę, zawsze kończy się tym samym. Nigdy niczego nie widziałam. Być gwiazdą filmową, to jak żyć na karuzeli.
Lepiej, gdy zna cię cały świat, nawet jako seksbombę, niż gdyby cię wcale nie znano.
W Hollywood dziewczęca cnota jest dużo mniej ważna niż fryzura.
Oceniają cię według tego, jak wyglądasz, a nie kim jesteś.
Jest we mnie coś takiego, co czuje się szczęśliwe, gdy się spóźniam. Czekają na mnie.
Wszyscy po prostu śmieją się ze mnie. Nie znoszę tego. Wielki cyc, wielka dupa, wielkie nic.
Czy nie mogę być czymś innym? Boże, jak długo można być sexy?
Kariera to piękna rzecz, ale nie możesz się do niej przytulić w zimną noc.
Lubię zwierzęta. Gdy mówisz do psa albo do kota, nigdy nie każe ci się zamknąć.
Ludzie patrzą na mnie zazwyczaj tak, jakbym była czymś w rodzaju lustra,
a nie człowiekiem.
Nie widzą mnie, widzą swoje własne ukryte myśli, a potem sami się rozgrzeszają twierdząc, że to ja uosabiam te sekretne myśli.
Należę do tego typu dziewczyn które znajduje się martwe w nędznym pokoiku
z pustą fiolką tabletek w ręku.
Lubię nosić szałowe stroje, albo w ogóle nic. Nic pomiędzy tym mnie nie zadowala.
Gdybym stosowała się do wszystkich reguł, daleko bym nie zaszła.
Czuję się, jakby to wszystko przydarzało się komuś tuż obok mnie.
Jestem w pobliżu, czuję, słyszę, ale tak naprawdę to nie jestem ja.
Kiedy jestem przy stole z mężczyzną, nie myślę wiele o jedzeniu.
Nie chcę się zestarzeć. Chcę zostać taka, jaka jestem. Nadal nie potrafię grać... naprawdę.
Monty (Montgomery Clift) miał swoją urodę, ale kiedy ją stracił, wciąż był wielkim aktorem.
A ja nie jestem. Nie będę się już oszukiwać. Kiedy przeminie moja twarz i przeminie moje ciało, będę nikim... nikim... znów całkiem nikim.
"To oni uczynili mnie gwiazdą"
- Chciałabym powiedzieć ludziom, że jeśli faktycznie jestem gwiazdą,
to oni mnie nią uczynili. Do studia dotarła reakcja wielbicieli,
przyszło dużo listów od fanów, na premierach właściciele sieci kin
chcieli mnie poznać. Nie wiedziałam dlaczego. Kiedy się na mnie rzucali,
patrzyłam na tłum, żeby sprawdzić, kto w nim jest, i myślałam: "Wielkie
nieba!". Bałam się śmiertelnie. Miałam wrażenie - które czasem wciąż do
mnie wraca - że kogoś oszukuję. Nie wiem kogo, może samą siebie.
Które z tych cytatów najbardziej wam się podoba?
Marilyn, wbrew pozorom - wszechobecnym
zdjęciom uśmiechniętej blond ślicznotki - była kobietą wykształconą,
poważną, szukającą ciepła i bliskości z drugim człowiekiem.
Jest
bardziej skomplikowaną postacią, niż mogłoby się wydawać.
Piękna. Niepewna. Uśmiechnięta. Smutna. Otoczona wielbicielami. Samotna.
Doceniana za ciało i seksapil.
Inteligentna,
szukająca wiedzy w książkach i pragnąca być doceniona
za swój intelekt.
Traktowana przedmiotowo.
Marząca o tym, by inni widzieli w niej czująca
istotę.
Wykorzystywana.
Walcząca o swoje prawa.
Uznawana za ideał, wielu
zazdrościło jej kariery.
Zagubiona, bez poczucie pewności siebie.
Kim była Norma Jean ?
Kobietą pełną sprzeczności?.. którą ciągle odkrywamy
na nowo...
Monroe jest ciągle obecna w świadomości ludzi.
Ciągle inspiruje - jej
wizerunek, jej kariera, tajemnicza śmierć.
Ciekawe fakty o tym, kim była Norma, która grała rolę seksbomby."Och jak ja bym chciała być To, co zostało ukryte za maską Marilyn, całkiem dobrze pokazują zapiski, zebrane w publikacji "Marilyn Monroe Fragmenty". Wystarczy zajrzeć do wierszy, pisanych na szybko, albo długo i z namysłem. Urwane zdania, emocje - to wszystko pokazuje prawdziwą osobę...wnętrze Normy Jean. Lęki, obawy. Sprawy codzienne, zmartwienie o to, by udało się ugotować jakąś potrawę jak i sprawy ważne, uniwersalne. Pytania, które stawia sobie człowiek, gdy czegoś się boi. Albo marzy.....albo ma nadzieję. "W co wierzę Tutaj znajdziecie obszerne fragmentów z książki Marilyn Monroe: Fragmenty: wiersze, zapiski intymne, listy w tłumaczeniu: Agaty Kozak Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie http://www.literatura.gildia.pl/tworcy/marilyn_monroe/fragmenty/fragment |
Chyba z tym stołem jednak... ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda jej. :(
Była piękna i intrygująca ....
UsuńA ten jest mój :)
OdpowiedzUsuń..."Pieniądze szczęścia nie dają, dopiero zakupy." :D
Oj szkoda jej... :((... miała to coś... to coś, czego obecnie wielu kobietom brakuje ... taką iskierkę życia, seksapilu, który wielu kobietom przydałby się.... a życie byłoby o wiele ciekawsze i bardziej intrygujące :)))
Zapraszam ponownie do przeczytania artykułu :) .. postanowiła jeszcze raz go edytować i dodać wiele nie znanych faktów o .... kochanej Marilyn Monroe
OdpowiedzUsuń:)))