Bajka...
Bardzo dawno temu, w pewnej mieścinie
Idealna kobieta spotkała się z idealnym mężczyzną.
Po idealnych zaręczynach mieli idealny ślub.
Ich wspólne życie było oczywiście... Idealne.
Podczas pewnej śnieżnej i burzliwej Wigilii
Ta idealna para jechała krętą drogą
Swym idealnym samochodem,
Wtem dostrzegli kogoś w oddali.
Jako perfekcyjni ludzie,
Zatrzymali się by zaoferować pomoc.
Stał tam Święty Mikołaj
Z ogromnym workiem zabawek.
Nie chcąc zawieść dzieci w Wigilię,
Zabrali Mikołaja razem z workiem do samochodu
I zaczęli rozwozić prezenty.
Niestety, warunki drogowe pogorszyły się
Idealna para oraz święty Mikołaj rozbili się.
Przeżyła tylko jedna osoba. Kto więc ocalał?
Święty Mikołaj? Idealny mężczyzna? Idealna kobieta?
Wiadomo...
Idealna kobieta przetrwała.
Ona była jedyną osobą, która naprawdę istniała.
Przecież wszyscy wiedzą, że nie ma świętego Mikołaja,
Ani kogoś takiego, jak idealny mężczyzna..
Dla inteligentnych kobiet...
Pewne małżeństwo pojechało na weekend nad jezioro,
Gdzie można było łowić ryby.
Mąż uwielbiał wczesnym świtem wypływać na ryby
I chętnie zostawiał wtedy swoją żonę.
Pewnego ranka, kiedy mężczyzna wrócił po wielu godzinach,
Chciał mieć trochę świętego spokoju.
Chociaż niekoniecznie się na tym znała,
Kobieta postanowiła popływać łodzią.
Odpłynęła kawałeczek, rzuciła kotwicę i zajęła się lekturą.
Po pewnym czasie podpłynął do niej swoją motorówką Strażnik.
-Dzień dobry szanowna Pani! Co Pani tutaj robi? Zaczął rozmowę.
-Czytam odpowiedziała kobieta i pomyślała sobie
"Czy to nie jest oczywiste?"
-Ale znajduje się Pani w strefie, gdzie łowienie ryb jest zabronione!
-Przecież Pan widzi, że ja nie łowię ryb!
-No cóż, ale ma Pani przy sobie całe potrzebne do tego wyposażenie!
-Zarekwiruję je i muszę wystawić Pani mandat!
-Jeśli Pan to zrobi, oskarżę Pana o gwałt!
Odpowiedziała rozgniewana kobieta.
-Ale przecież ja Pani nawet nie tknąłem!
-No cóż, ale ma Pan przy sobie całe potrzebne do tego wyposażenie!
Morał z tego taki...
Nigdy nie rób inteligentnej kobiecie draki!
Kocham cię jak nie wiem co ..
Kocham Cię jak Alaskę jak Always podpaskę, jak traktora maskę
I golaskę z bobaskiem przed brzaskiem, z krzykiem i wrzaskiem
Z zarazkiem i bez, jak pies jak anioła - bies i jak koń owies.
Kocham Cię w locie na płocie w samolocie po robocie i przed,
Jak kret, jak Szwed, jak Motorhead i jak stary babciny pled,
Jak Jima - Ted, jak nostalgie Sted i jak Flinstona - Fred.
Kocham Cię niestrudzenie przez uwielbienie i roztargnienie
Przez zapomnienie też, jak wiesz jak perz, jak chcesz i jak nie chcesz,
Kiedy jesz, gotujesz, plujesz na mnie i pomstujesz, kiedy całujesz wiesz?
Kocham Cię jak moją życia drogę, jak posadzkarz podłogę
I jak ksiądz zmartwioną niebogę, jezioro Ładogę jak joga - jodę...
Do diabła już bardziej Cię kochać nie mogę!!!
Kocham Cię niestrudzenie przez uwielbienie i roztargnienie
Przez zapomnienie też, jak wiesz jak perz, jak chcesz i jak nie chcesz,
Kiedy jesz, gotujesz, plujesz na mnie i pomstujesz, kiedy całujesz wiesz?
Wynalazki, a sprawa płci
Mężczyzna odkrył broń, wynalazł polowanie.
Kobieta odkryła polowanie, wynalazła futra.
Mężczyzna odkrył mowę, wynalazł konwersację.
Kobieta odkryła konwersację, wynalazła plotkę.
Mężczyzna odkrył kolory, wynalazł malarstwo.
Kobieta odkryła malarstwo, wynalazła makijaż.
Mężczyzna odkrył rolnictwo, wynalazł jedzenie.
Kobieta odkryła jedzenie, wynalazła dietę.
Mężczyzna odkrył przyjaźń, wynalazł miłość.
Kobieta odkryła miłość, wynalazła małżeństwo.
Mężczyzna odkrył kobietę, wynalazł sex.
Kobieta odkryła sex, wynalazła ból głowy.
Mężczyzna odkrył handel, wynalazł pieniądze.
Kobieta odkryła pieniądze i to zrujnowało mężczyznę
,,Kopciuszek,,
Pewna rozwódka dosyć puszysta, nie miała męża - rzecz oczywista,
Lecz miała za to dwie głupie córki, co malowały sobie pazurki.
Nie myły garów, nie słały łóżka, więc wynajęły sobie Kopciuszka.
Była to całkiem fajna dzieweczka, figurka owszem, biuścik czwóreczka.
Kopciuszek często przycinał oko, bo krzywą cukru miał dość wysoką.
Wtedy Kopciuszka niewiasty wredne, kopały celnie w nocy i we dnie.
Raz w swojej willi wydawał party, sam król sedesów - Leperuk czwarty,
Bo Sedesowicz - syn Leperuka od lat dziewicy na żonę szukał,
A był to łysy, przystojny młodzian w czarne gustowne dresy przyodzian.
- Słuchaj Kopciuszku, rzekły babsztyle, masz nam usmażyć z powietrza filet!
I trzy puszyste, rozchichotane wyszły na party w tiule ubrane.
Sen w chwilę potem zmorzył Kopciuszka, we śnie zjawiła się Dobra Wróżka.
- Masz tu Kopciuszku niecałą stówkę, jedź na przyjęcie i weź taksówkę,
Nie dam Ci więcej, bo nie mam kasy, takie na wróżki przyszły dziś czasy.
Wróć przed taryfą nocną, idiotko, później drałować będziesz piechotką.
Tam, na przyjęciu młody Leperuk wyznał jej miłość... W takim był szoku.
Tutaj się wytnie sceny z prywatki, ze względu na Was kochane Dziatki.
Ale do rzeczy. Wróćmy do chwili, kiedy Kopciuszek wybiega z willi.
Wersja dla dzieci o tym nie mówi, co tak naprawdę Kopciuszek zgubił.
Zgubił on, bowiem biegnąc z imprezki, srebrzyste stringi, w dodatku ,,eski,,
Papa Leperuk wysłał nazajutrz Emisariuszy po całym kraju,
Żeby znaleźli jedną z dzieweczek, która pasuje do tych majteczek.
Tysiące panien doznało stresu, przy naciąganiu ciasnego dresu,
Założyć stringów nie dały rady, bo wszystkie miały za tęgie wkłady.
Ale zdębieli Emisariusze, kiedy założył stringi... Kopciuszek.
Potem odbyło się weselisko, gdzie wielu gości upadło nisko,
Były prezenty i czek od Papy i noc poślubna całkiem od czapy,
Bo, choć pan młody był nie wyżyty, śpiący Kopciuszek spał jak zabity.
Teraz, dziewczęta nadeszła pora, na coś mądrego, czyli na morał.
Niech Was nie zwiedzie przykład Kopciuszka,
Kiedy wskoczycie komuś do..... Łóżka.
Bo nie wystarczy gdzieś majtki zgubić,
By księcia z bajki zaraz poślubić.
Raj
Rzekł Adam, Ewo kochanie,
Mam takie głupie pytanie:
Czy kochasz mnie, jak ja ciebie?
A Ewa zarżała jak źrebię,
- Jasne! Masz przypływ humoru?
- Kocham, wszak nie mam wyboru!
Adam uspokojony,
Mówi do Ewy, swej żony:
- Jest nas tu tylko dwoje,
Więc zdrady się nie boję.
- I tu się mylisz kochany,
Są węże, i są banany!